środa, 28 grudnia 2011

Żegnaj, okaleczanie się!

    Już jest lepiej. Wyzbyłam się na razie myśli o dalszym okaleczaniu się i jestem dobrej myśli. Rany na ręce szybko się goją, nie wyglądają tak strasznie, jak na początku. Na razie muszę ukrywać ten widok przed rodzicami i rodzeństwem, dbam o odpowiednie przykrycie. Noszę swetry i bluzki z długimi rękawami. Za kilka dni mam nadzieję, że opuchlizna zejdzie. Tylko obawiam się o strupy, które mogą dość masowo pojawić się na ranach. 
    Cóż, sama jestem sobie winna. Obiecałam sobie i kilku innym osobą, że już więcej tego nie zrobię. Boję się, że mój egoizm i pragnienie zwycięży i, że znów to zrobię. Miejmy nadzieję, że nie. 


    Na sylwestra nigdzie nie idę. Mam dane spędzić go z książką, kubkiem kakaa, miską popcornu, laptopem i oczywiście kocykiem. Miejmy nadzieję, że bez żyletki, cyrkla lub podobnych rzeczy.



5 komentarzy:

  1. Masz szczęście...chęć okaleczenia się szybko ci minęła... ja nie mam tyle szczęścia. Tne się od ponad roku a jestem tylko o rok młodsza od ciebie. Dobrze, że postanowiłaś z tym skończyć...

    Zapraszam na swojego bloga : http://watashi-no-me-ni-baka-ni-mieru.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również się samo okaleczam. Ale z nieco innych powodów.

    Wiesz co..? Wygodniej było by mi pisać gdzie indziej. Napiszę do Ciebie na innym Twoim profilu. Poznasz mnie po odwróconym krzyżu w nicku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepraszam ale jednym słowem jesteście ostro popierdolone strzel sobie palcówe i ci przejdzie,a nie będziesz się jarała ze sobie żyletkę w rękę wbiłaś dla mnie to jest pojebane,mówię ci palcówa cię uspokoi !'';]

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimku kochany, widocznie nie zdajesz sobie sprawy z powagi tej sytuacji, nie rozumiesz, co dzieje się z człowiekiem w takich chwilach, nie wiesz, jak to jest, więc proszę; daruj sobie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka na reszcie ! Bądź sobą to jest najważniejsze !!


    P.s.Obserwuje zaglądaj na mojego bloga plisss
    http://zpamietnikanastolatkii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń