poniedziałek, 19 grudnia 2011

19 XII 2011

Dzisiaj szykuje się boskie popołudnie i wieczór. Mam mnóstwo roboty do szkoły. Jutro trzy kartkówki, przy czym muszę odrobić zadanie domowe, a i jeszcze muszę napisać 4 prace na ten sam temat. Dla siebie, koleżanki i dwóch kolegów, którzy mają zagrożenie. A ze względu na to, że mam bardzo dobre oceny z polskiego i przy tym mam bardzo dobre serce, zgodziłam się na pomoc. Obym się wyrobiła, nie chcę nikogo zawieść. A tym bardziej siebie, bo obiecałam sobie, że to wszystko jakoś ogarnę. 
Jeśli chodzi o moje kłopoty życiowe - powoli sobie radzę, wychodzę na prostą. Postanowiłam się wziąć w garść. Bez sensu siedzieć bezczynnie i czekać na poprawę, która sama sobie nie przyjdzie. Bądźmy dobrej myśli. Jak na razie wszystko zaczyna się układać.


Uzupełnienie:
Pięknie. Jest już po 19:00. Zdążyłam napisać wszystkie streszczenia, prace, odrobiłam prace domowe. Nawet pomogłam starszym kolegom z zadaniami. Z polskiego oczywiście. Pozostało mi tylko pouczyć się na biologię. I napisać rozprawkę dla Michała, bo tak bardzo mnie prosił. No pięknie. Chyba zacznę zbierać opłaty. ;) 
W każdym razie mam już obiecane 3 czekolady i buziaka w nagrodę.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz