środa, 25 stycznia 2012

Wszystko toczy się dalej.

    Dzisiejsze przeżycie jeszcze bardziej poplątało moje chore myśli, jednak jest to przeżycie dość pozytywne... choć nie do końca. Problemy leżące po mojej stronie blokują to wszystko, ON nie jest niczemu winien... Bardzo Go doceniam za Jego starania, że w ogóle odważył się na ten czyn. Ale musiałam odmówić. Mimo wszystko okoliczności nie pozwalały mi na inną odpowiedź. Tylko czas jest tutaj najlepszym rozwiązaniem.
 
    Dzisiaj prawie cały czas się "śmiałam", pedagog jest zachwycona. Bynajmniej już nie muszę z nią rozmawiać na TEN temat... Doceniam jej starania, w końcu jest pedagogiem, ale bez przesady.


3 komentarze:

  1. Trzymam za ciebie kciuki mocno : )

    I zapraszam do siebie, nowy blog. Wesprzesz ?
    http://szczupla-piekna-spelniona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Na zdjęciu jesteś ty? Jeśli tak, to się nie tnij, naprawdę...

    OdpowiedzUsuń