Rano zrobiłam zadanie z geografii. Po południu poszłam do kościoła z Wojtkiem. Byłoby bardzo fajnie, gdyby nie jeden smutny fakt, a raczej to, kogo po drodze spotkałam...
Teraz siedzę, płaczę, lamentuję nad swoim życiem, mam dość. Już miałam żyletkę w ręce ale się powstrzymałam. Na szczęście.
Chcę zacząć żyć od nowa.
Dasz radę. Jeżeli wpadniesz w nałóg; używanie żyletek nie jest dobrym rozwiązaniem.
OdpowiedzUsuń